Życie Zdzisława Bolanowskiego jest tak ciekawe jak historia jego domu. Urodził się we Lwowie. Po wojnie znalazł się  w Łodzi. Jego ojciec Franciszek znalazł pracę jako urzędnik. Zamieszkali w wiejskim domku na Stokach, a potem przenieśli się do domu znajdującego się w okolicy cmentarza na Dołach. Wybrał zawód geodety, jednak swego życia nie związał z geodezją. Po maturze dostał się do łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Postanowił zająć się projektowaniem wnętrz. Jako projektant wnętrz nie narzekał na brak pracy. Projektował wnętrza sklepów, szkół, a także urzędów stanu cywilnego. Trzy tygodnie przed ogłoszeniem stanu wojennego pojechał na Zachód ze swoją ówczesną żoną. Po 1989 roku postanowił wrócić do Polski. Po powrocie do kraju zamieszkał w Gdańsku, potem w okolicach Łodzi. Dopiero tu, w Bolanowie, znalazł swój azyl. O domu, który tu stworzył, marzył od lat. Na Zachodzie zaczęto budować domy przysypane ziemią. On też taki chciał zbudować. Ale do tego potrzebny był odpowiednio ukształtowany teren. Nazwa domu pochodzi od pseudonimu artystycznego właściciela "Bolan". Budowa rozpoczęła się w 2007 r. Dom wrasta w piaszczystą górkę. Został zbudowany we wnętrzu wzgórza, a jego ścianę i dach pokrywa trawa. Po dachu można spacerować. Na jego skraju znajduje się amfiteatr, gdzie organizowane są imprezy z okazji odzyskania przez Polskę niepodległości. Jedną ze ścian stanowią same okna. Przy wejściu do domu widnieje motto: "Żeby rozkazywać naturze, trzeba najpierw jej słuchać".