Jak było? Jak na prawdziwej szychcie, a to za sprawą wszystkich zainteresowanych naszym stoiskiem. Chętnych na poznanie, czym są questy, przybywało z każdą chwilą, a ostatnia rodzina otwierała skarb już po zakończeniu imprezy. Pracy było sporo, ale radości jeszcze więcej. Takiego zainteresowania naszymi grami, jak w Wałbrzychu, dawno nie widzieliśmy.

Instalowaliśmy aplikacje, pomagaliśmy zakładać konta, opowiadaliśmy o questach, ale przy rozwiazywaniu quest spotkania, który obejmował zadania z naszego stolika i rollupa milczeliśmy, jak zaklęci.
Nowi questowicze mogli, jak na górnicze święto przystało, wykopać swój pierwszy skarb i nabrać chęci na kolejne. Wcześniej jednak trwały zmagania z zagadkami, nie zawsze łatwymi, więc radość z ukończonej gry była ogromna. Niemal taka, a może i jeszcze większa, jak na zdjęciu na naszym rollupie. Na koniec pieczątka w paszporcie i można ruszać po kolejne skarby, a tych w Polsce mamy przecież prawie 900. I po odznaki, bo zainteresowanie nimi też było spore.

Ale stoisko odwiedzili też "starzy" questowicze, którzy na swoim koncie mają ukończonych już ponad 200 gier. Jedni z nich taki wynik osiągnęli dokładnie w rok! 

Dlaczego pojawiliśmy się dziś w Starej Kopalni – Centrum Nauki i Sztuki w Wałbrzychu? Na jej terenie od roku działa quest Górnicza przygoda w Starej Kopalni w Wałbrzychu, który prowadzi po jej naziemnej części.

W mieście działają także dwie inne gry terenowe, które wałbrzyszanom też polecaliśmy:
Alejkami pomiędzy rzeźbami w Parku Rusinowa oraz Co było a nie jest w centrum Wałbrzycha.
.
Jeśli jeszcze nie trafiliście do Wałbrzycha, nie zwlekajcie z wizytą. Trzy gry czekają na przejście, a Stara Kopalnia zaprasza dodatkowo na zwiedzanie.

Dziękujemy Wam za spotkanie, rozmowy, ogromne zainteresowanie oraz dużą dawkę śmiechu. Do zobaczenia na kolejnych imprezach. Dzięki Wam wiemy, że to, co robimy ma sens.